piątek, 16 czerwca 2017

No i po wyjeździe.

Przewiało mnie gdzieś na imprezie i tyle. Mieliśmy jutro wyruszać z ekipą i rodzinką do Zakopanego, ale rozłożyła mnie grypa. Nie wiem jak, nie wiem, gdzie, wiem tylko jedno, że ledwo żyję. Serio. Mam gorączkę, łeb mi pęka, a dodatkowo mam sporo tekstów do napisania, bo obiecałem, że pomogę kumplowi. Taka sytuacja nieciekawa. A wy, co tam działacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz