poniedziałek, 26 czerwca 2017

Motocykl i plener



W sobotę wypożyczyłem motocykl od kolegi, zaplanowałem wyprawę z narzeczoną. Wybraliśmy się na przejażdżkę po polnych drogach i na leśne ścieżki. Bardzo lubię jazdę motocyklem, jednak swojego nie mam, z powodu braku możliwości garażowania. Eskapada wypadła czadowo, czuło się słońce na twarzy i podmuchy wiatru, mogliśmy się zatrzymać wszędzie tam, gdzie chcieliśmy. Z wycieczki mamy jedno ważne spostrzeżenie, na wsi, w polu i w lesie jest taka cisza, że aż niesamowita. Sami chętnie pomilczeliśmy, rozumieliśmy się bez słów. Polecam wycieczki w plener.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz